Fartuszek powstał bardzo spontanicznie.
A zaczęło się tak :) Marynia po powrocie ze szkoły oznajmiła, że jutro wielki i bardzo smakowity dzień w szkole, a ściślej mówiąc dzieci uszykują kanapki. Przypomniały mi się czasy jaką ja miałam frajdę z zakładania na takich warsztatach fartuszka, ale fartuszka tym razem w domu nie miałyśmy. Z obawy, że bieganie po sklepach może zakończyć się fiaskiem, od razu pomyślałam, że DIY będzie i tym razem najlepszym rozwiązaniem. Przeszukałam szafę z pościelą i uznałam, że fioletowa poszewka w rumianki będzie idealna. Ja wycięłam elementy, Mirabelka pozszywała, a efekt oto widoczny na zdjęciu. Fartuszek jest prosty i skromny, ale idealnie pasuje do menu jakie wymyśliła moja mała gospodyni. Będzie to chlebek ze śmietaną i cukrem ... mam nadzieję, że pani wychowawczyni będzie dla mnie wyrozumiała :)
0 komentarze :
Prześlij komentarz